niedziela, 7 grudnia 2014

Nasze początki skoków.

 Skakać zaczęliśmy w tamtym roku na wakacjach. Timber miał wtedy 10 miesięcy a ja ani trochę podejścia do hopek... A mianowicie powiem jak to było.:
Układałam dwa krzesła obok siebie a po między nie dawałam kijka na wysokości około 30 cm. Na dole kładłam różne poduszki. Psu kazałam stać gdzieś około 1 cm przed przeszkodą.
Timber nie miał gdzie się rozpędzić i wgl. Musiał skakać na przymus... A jak nie przeskoczył? Krzyczałam na niego i nie dostawał nagrody.
Byłam poprostu, dziwna, bez żadnej wiedzy o skokach. Nic! Sama się przyznaje.
Teraz Timber nie skacze z przymusu. Skacze kiedy chce. Daje mu większe nagrody. Mam większe podejście do tego, a dla niego to jest przyjemnością.
Czasami dochodzimy do hopek 60 centymetrowych, ale to z rozgrzewką i raz na cały trening lub wogóle.
Normalnie skaczemy 30/40 cm, ale to po rozgrzewce z 10/20 centymetrami.
Skaczemy dosyć często i małe przeszkody. Skupiamy się najbardziej właśnie na agility, bo frisbee wogóle nam nie wyjdzie to jest pewne, ale zaczynamy ćwiczyć rally-o i może nam się uda! :D




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz