Witam was po miesięcznej przerwie! Tym razem mam dla was recenzję szelek z
DogStyleA więc zaczynamy. Szelki zamówiłam wraz z moją przyjaciółką pod koniec czerwca, doszły po około 3 tygodniach. Miały przyjść wcześniej ale wystąpiło jakieś opóźnienie. Z tego co słyszałam opóźnienia występują dość często.
Są to szelki norweskie podszyte siateczką. Na pierwszym zdjęciu widać podszycie w pierwszym dniu, na drugim po ok. miesiącu użytku + praniu. Jak dla mnie słabo. Siateczka straciła swój kolor. Przyjaciółka z którą zamawiałam kupiła takie samiutkie. U niej również straciła kolor.
<--- szelki po miesiącu użytku
Wzór jest bardzo ładny ale niestety po spacerze z Pikusiem (psem ciotki) stracił swoją biel. Szelki były prane więc nie wiem dlaczego po prostu się nie doprały. Zamiast białych pand mam kremowe... Ale jakby się nie przyglądać to wygląda tak jakby kolor pand był zamierzany.
<--------
Jak widać już nie są tak białe jak na tym ^^^^^
zdjęciu.
Z tego co zauważyłam to w szelkach najbardziej trwała jest metka z nazwą firmy :D
Zatrzask jest bardzo fajny, łatwo się zapina. Porównując do zatrzasku z poprzednich szelek jest mocniejszy.
Tak jak już gdzieś pisałam szelki przyszły "ciut" za duże i odstają. W pierwszy dzień spadały z Timbera. Teraz już się dostosowały i jest ok.
Porównując do szelek z
Kudłatego Art'a są większe (czego nie widać na zdjęciu). Za to z Kudłatego są mocniejsze. Są już z nami 2 lata i nie widać żadnych 'rys' czy czego innego, a na szelkach
Pusia już poszła nitka.
Podsumowując: szelki były testowane na trzech psiakach:
Timberze,
Pikusiu,
Pusiu z czego Puś ma własne więc mógł dokonać większych kolizji.
Szelki przeszły wszystko. Wodowanie, panierowanie, mycie, były chłastane przez badyle. U nas nie widać większych 'kolizji'. Szelki są super! Polecamy obie firmy :)
Od lewej: Timber, Pusio, Pikuś :)